Podpalacz oblał paliwem z kanistrów dwa samochody zaparkowane przed jednym z domów w Białej Podlaskiej i podpalił. Właściciel pojazdów obiecuje wysoką nagrodę za wskazanie podpalacza.
– Kładliśmy się spać. Podpalacz pewnie obserwował nasze okna. Domyślamy się, że wszedł przez furtkę i wylał z czterech kanistrów paliwo na dwa samochody. Najprawdopodobniej jeden z kanistrów wybuchł. Mąż od razu wybiegł i ryzykując życiem polał z węża wodą pod ciśnieniem płonące samochody. Ich baki były pełne paliwa. Syn pobiegł za podpalaczem, uciekał stronę ul. Sidorskiej. Tam wskoczył do samochodu i odjechał. Przestępca miał 25–35 lat i może być poparzony. Nie wiemy, czemu to zrobił. Nie mamy wrogów, ani zatargów – mówi pani Agnieszka.
Prosi o kontakt ludzi, którzy mogą pomóc w ujęciu podpalacza. Dodaje, że najbardziej żal jest jej małej córeczki, która była bardzo przerażona, tym co się wydarzyło nocą.
Dzięki szybkiej akcji dwóch zastępów straży po 45 minutach pożar został ugaszony. – Szacunkowa wartość uratowanego mienia wynosi ok. 200 tys. zł. Spaliły się silniki toyoty auris i citroëna xsara. Wstępne straty to ok. 50 tys. zł – informuje ml. bryg. Mirosław Byszuk, rzecznik Komendy Miejskiej PSP. Policja szuka podpalacza.